Marek Jurek zebrał wystarczającą liczbę podpisów, aby bez problemów zarejstrować swoją kandydaturę. Dzieki temu pojawił się prawdziwy prawicowy i katolicki kandydat na prezydenta.
Przypominam katolickim księżom i publicystom, z panem Terlikowskim na czele, że Jarosław Kaczyński nie jest katolikiem. On katolika udaje, bo tak mu jest wygodnie.
Po czynach ich poznacie i mieliśmy okazję poznać prawdziwe zapatrywania Jarosława Kaczyńskiego na wartości katolickie.
Kaczyński zablokował inicjatywę grupy posłów, w tym ówczesnego marszałka sejmu - Marka Jurka, zmierzającą ku temu, aby w konstytucjji mocniej zabezpieczyć prawdo do życie dzieci nienarodzonych. Wskutek cichej umowy Kaczyńskiego z Tuskiem i lewicą, oraz otwartej obstrukcji dworaków Kaczyńskiego, w tym posła Karskiego, inicjatywa Jurka i grupy posłów została storpedowana, a Marek Jurek zrezygnował z funkcji marszałka sejmu, nie chcąc swoim nazwiskiem firmować antykatolickich ekscesów Kaczyńskich i ich dworaków.
W kilka tygodni później zamordowano nienarodzone dziecko Agaty z Lublina, ponieważ matka tej dziewczyny z pomocą prawników GW wykorzystała lukę prawną, której likwidację uniemożliwił Kaczyński. W ten sposób także Kaczyński ma krew zamordowanego dziecka na swoich rękach.
Ponadto Kaczyński mianował szefem swojego sztabu wyborczego skrajnie lewicową Kluzik-Rostkową, zwolenniczkę aborcji, eutanazji i małżeństw homoseksualnych.
Oczekuję od ludzi mieniących siebie katolikami, w tym od księży i publicystów, poparcia wyłącznie tych kandydatów na prezydenta, którzy czynem, a nie słowem, deklarują i manifestują swoją wiarę i swoje pryncypia katolickie.
Bardzio proszę publicyzstów-katolików i księży , aby przestali bajdurzyć o patriotyźmie Kaczyńskiego, bo oni mają się zajmować popieraniem polityków katolickich, a nie patriotów w gębie, a w czynach już nie bardzo. Przypominam, że to Kaczyńscy zawalili negocjacje warunków akcpetacji Polski dla traktatu lizbońskiego.